Andrzejmat Andrzejmat
714
BLOG

ZŁOTÓWKA I KRATER?!

Andrzejmat Andrzejmat Katastrofa smoleńska Obserwuj temat Obserwuj notkę 12

„Złotówka to pieniądz, pieniądz to forsa, forsa to grunt, grunt to ziemia, Ziemia to Matka, Matka to Anioł, Anioł to Stróż, stróż to dozorca”.

To dowcip z brodą – niby dowód ta na to, że dozorca to złotówka. Ale jednocześnie żartobliwy przykład tego, że pokrywanie się zakresów znaczeń słów, używanych w jakimś rozumowaniu, może prowadzić do zabawnie mylnych wniosków.

Także jednak w poważnych sprawach.

Jeżeli w poważnym gronie człowiek występujący w roli międzynarodowego eksperta myli siłę z przyspieszeniem w pytaniu skierowanym do szefa polskiej delegacji na ważną międzynarodową konferencję dotyczącą bezpieczeństwa lotów – to bądźmy wyrozumiali - ta pomyłka może wynikać nie z nieuctwa, ale raczej ze złej znajomości języka angielskiego i nieuprawnionego skrótu myślowego - bo te dwa pojęcia nie pokrywają się tak dalece, że chyba aż takie niezrozumienie jest wykluczone. Ale też wyjaśnia zaskoczenie pytanego i odesłanie pytającego, któremu w ramach wykonywania oczywistej , wręcz kibolskiej ustawki towarzyszyła szefowa propagandy wybuchowej..

Ale intencje pytania są oczywiste. Ma ono otworzyć taki ciąg myślowy (typu złotówka >>> dozorca):

Przecież w raporcie MAK stoi, że na człowiecze ciało działało 100g, zatem człek był w samolocie, na który działało 100g a ten samolot to był taki ogromny, ważył prawie 100 ton. To jak te 100 ton walnęło by w ziemię z przyspieszeniem 100g, i jak się to pomnoży jedno przez drugie to będzie taka straaaszna siła 10 000 ton i ta siła by w miękkim gruncie musiała zrobić krater i inne ślady – WIĘC GDZIE JEST KRATER? Nie ma? Zatem cały samolot nie mógł uderzyć w grunt, bo już wcześniej został na drobne kawałki rozszarpany zamachowymi wybuchami. I to taki wybuch spowodował, że w tym człowieku wykryto działanie 100g, do czego się przestępcy nieopatrznie w tym raporcie przyznali! I tu ich mamy, morderców!!! A mogli się nie przyznawać. Milczenie jest złotem!

Oto rozumowanie typu złotówka>>>dozorca.

Wyliczę co tu nie gra, mimo, że powinno być to dla zwyczajnie myślących jasne.

 - 100g nie zmierzono, tylko oszacowane było przez patologów na podstawie milionów doświadczeń, jakie ta nauka zgromadziła w swych zasobach wiedzy.

 - 100g oszacowane nie dla całego człowieka, tylko fragmentu ciała. Działanie 100g można wykryć np w głowie osoby, która się poślizgnęła i uderzyła ta głową o krawężnik

 - z tych 100g nie wynika zatem, że cały samolot miał takie przyspieszenie przy uderzeniu o grunt

 - przy kolejnych kontaktach z gruntem – kontaktach poszczególnych części samolotu, kolejno niszczonych, różne jego fragmenty podlegały różnym przyspieszeniom i wywierały różne siły na grunt. Pozostawiając różne ślady.

Czyli wywód złotówka >>> dozorca i tu jest mylny

Zniszczenie dziesiątków ton konstrukcji samolotu i - co brzmi niemiło ale jest faktem - około 7 ton ludzkich ciał ORAZ wykonanie „krateru” i śladów w gruncie (Nie jest prawdą, że ktokolwiek poza niekiedy ZP – utrzymuje, że bruzd i innych śladów nie było)  nie zostało dokonane w sposób cudowny. Wymagało ENERGII.

Jaka energia była do dyspozycji? Nie licząc iluś tam ton trotylu zainstalowanego przez SPECNAZ, który (trotyl, nie SPECNAZ) sobie bezgłośnie wybuchł, to była energia ruchu, energia kinetyczna samolotu. Łatwa do wyliczenia, Nawet w pamięci.

To nie więcej, jak 25 000 000 kGm Przyjmuję dla wygody stare nielegalne jednostki.

Czy to dużo? No tak to OGROMNA energia! Naprawdę? Słowa, słowa. Taka energia bezboleśnie i w kontrolowany sposób jest wytracana w czasie każdego lądowania samolotu tej wielkości przez hamulce i odwracacze ciągu.. Energia kinetyczna samochodu, która miażdży konstrukcje i ludzi w czasie zderzenia – spokojnie jest kanalizowana przez hamulce w czasie każdego zatrzymania. Że tarcze bywają czerwone – to inna sprawa, kto by macał…

I z drugiej strony – taka energia mechaniczna jest produkowana „na haku” przez poczciwy traktorek rolniczy w czasie niewiele ponad godzinę. (no - bo 50 kM, 75 kGm/sek razy parę tysięcy tych sekund). Oraz – co można sprawdzić (żeby ciągle ino nie guglować)  w np materiałach SGGW (nie SGPiS co przez pomyłkę bezmyślnie podałem w poprzedniej notce) – można tym traktorkiem w tym czasie dokonać płytkiej orki (20 cm) na maksimum hektarze ziemi uprawnej .

Ponieważ nie cała energia zderzenia została zużyta na oranie wrakowiska – o czym już napisałem  - to można ocenić, że jeśli zużyta została jej połowa – ślady typu” płytka orka ziemi uprawnej” mogły powstać na mniej niż połowie pola powierzchni wrakowiska.

A gdzie krater?!

Polecam przy tej okazji ciekawe opracowanie prof. Artymowicza na temat tego krateru

http://pawelartymowicz.natemat.pl/153401,brakujcy-krater-po-tupolewie

 

Andrzejmat
O mnie Andrzejmat

Sceptyczny racjonalista, ani dogmatyczny liberał ani tym bardziej jego przeciwieństwo, bardziej pozytywista niż romantyk, uzależniony od książek - wielbiciel tak Kafki jak Haszka, tak Ludluma jak i Prousta, tak Clancy'ego jak Lema. Fan żeglarstwa, nart, rajdów samochodowych, kiedyś czynny zawodnik - kolarz. Miłośnik Mazur i Puszczy Białowieskiej. Czuje głęboką niechęć do fanatyzmów i fundamentalizmów w każdej postaci. Może trochę kosmopolita - a już z całą pewnością daleki od nacjonalizmów każdego koloru. ABSOLUTNIE "GORSZY SORT" jak to wyraża "klasyk".

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka