W pewnym brukowcu ostatnio pojawiła się sensacyjna informacja, wynikająca rzekomo z prowadzonej sekcji ekshumowanych ciał ofiar katastrofy smoleńskiej. Wynikało z niej , iż samolot nie uderzył w grunt w pozycji odwróconej, lecz dotknął gruntu kołami, dowód to na fałszerstwo raportów itd. Itp.
Nawet misyjna telewizja podobno o tym nie wspomniała, co było przyczyną tarć między ‘niepokornymi’ „dziennikarzami” tych hmmmm…. „mediów”. (Oddzielne cudzysłowy zamierzone).
Takie głupstwa pewnie nie były by wystarczające, abym o nich pisał notkę, ale ekshumacje („prawnie umocowane” barbarzyństwo) i sekcje się toczą – a jakiś niepokorny dziennikarz czy nawet dobrozmianowy minister (nie pomnę) ostatnio stwierdził, iż wyniki sekcji pozwolą określić OSTATECZNIE przebieg katastrofy – łącznie z orientacją samolotu w czasie jej przebiegu.
Jest to bzdura na miarę sztucznej mgły, helu i parówek.
A zdawało się, że bezdennej głupoty mającej już paroletnią historię nie da się przebić.
Ale dają radę!